Zatoka Perska stanie się "piekłem" dla wrogów Iranu, jeśli zaatakują oni Islamską Republikę - powiedział agencji Fars dowódca irańskiej Gwardii Rewolucyjnej Ali Razmdżu.

Jeśli wrogowie chcą rozpocząć militarną konfrontację, Zatoka Perska stanie się dla nich piekłem - powiedział Razmdżu. Dodał, że "żadne działania, ani groźby wroga nie zostaną ukryte" przed Iranem.

W środę rzeczniczka Białego Domu Dana Perino powiedziała, że Stany Zjednoczone nie zamierzają obecnie przeprowadzić operacji militarnej przeciwko Iranowi, ale dla prezydenta George'a W. Busha kwestia ta pozostaje otwarta.

W zeszłym tygodniu pojawiły się informacje, że USA zamierzają wciągnąć na listę organizacji terrorystycznych irańską Gwardię Rewolucyjną.

USA i Iran dzieli wiele kwestii, m.in. w ocenie obecności Amerykanów w Iraku, roli Iranu w konflikcie wewnętrznym w Iraku, a także - niezależnie od spraw irackich - irańskiego programu atomowego, uznawanego przez USA i ich sojuszników za groźbę dla pokoju w całym regionie.

USA zerwały stosunki dyplomatyczne z Iranem w kwietniu 1980 roku, pięć miesięcy po zajęciu amerykańskiej ambasady w Teheranie przez irańskich studentów podczas rewolucji islamskiej. Przetrzymywany wówczas w charakterze zakładników personel dyplomatyczny USA odzyskał wolność dopiero po 444 dniach.