Tysiące studentów i nauczycieli wyszły na ulice Aten w proteście przeciwko brutalności policji. Przed budynkiem greckiego parlamentu trwają rozruchy. Demonstranci obrzucili policję kamieniami, butelkami i koktajlami Mołotowa. Są ranni. Władze miasta obawiają się nasilenia starć, dziś bowiem odbywa się pogrzeb zabitego przez funkcjonariusza 15-letniego chłopaka.

Zamieszki młodzieży z policją trwają w Grecji od soboty. Demonstranci podpalają witryny sklepowe i samochody. W kierunku policjantów wielokrotnie leciały kamienie i koktajle Mołotowa. Jestem smutna i jednocześnie wściekła... Nie mam słów, żeby określić to, co tutaj się dzieje. I naprawdę nie wiem, czyja to jest wina - skarży się właścicielka sklepu w Atenach.

Do rozruchów dochodzi również w innych greckich miastach, między innymi w Salonikach. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat, w którym zaleca Polakom zachowanie szczególnej ostrożności w czasie pobytu w Grecji. Na jutro zaplanowano w tym kraju strajk powszechny przeciwko polityce ekonomicznej władz.

Również wczoraj w wielu greckich miastach doszło do starć protestującej młodzieży z policją. Rannych zostało kilkadziesiąt osób. Zamieszki w stolicy Grecji trwały przez cały dzień, a także w nocy. Według nieoficjalnych informacji grecki rząd zastanawia się nad wprowadzeniem stanu wyjątkowego.

Walki wybuchłu po śmierci 15-letniego ucznia. Alexandros Andreas Grigoropoulos został zastrzelony przez policjanta w sobotę w Atenach. Okoliczności zdarzenia nie są jednak jasne. Funkcjonariusza, który strzelał, oskarżono o morderstwo. Jednak śledczym nie udało się ustalić, czy policjant celował bezpośrednio w 15-latka, czy też chłopak zginął od kuli, która odbiła się rykoszetem.

Do protestów przeciwko greckiej policji doszło nawet w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech. Grupa około sześćdziesięciu studentów wdarła się do budynku greckiego konsulatu w Paryżu. Również w Berlinie 30 młodych osób okupowało grecki konsulat. Posłuchaj relacji berlińskiej korespondentki RMF FM Moniki Sędzierskiej:

Według agencji informacyjnej Reuters obecne starcia uliczne to najpoważniejsze zamieszki w Grecji od kilkudziesięciu lat; w dużej mierze zwrócone są przeciw konserwatywnemu rządowi premiera Kostasa Karamanlisa.