"Kryzys wysadza francuskie banki w powietrze!", "Panika na giełdzie", "Finansowa spirala strachu!" - to tytuły nadsekwańskiej prasy. "Czy czeka nas dzisiaj czarny czwartek?" - zastanawiają się komentatorzy. Istną panikę na paryskiej giełdzie wywołują pogłoski o możliwym bankructwie wielkiego banku i spodziewanym obniżeniu stopnia wiarygodności kredytowej Francji.

Z powodu nasilających się pogłosek o możliwym bankructwie giganta bankowego Societe Generale, który udzielił wysokich pożyczek rządom Grecji i Włoch, wartość jego akcji spadła już o ponad połowę w ciągu kilkunastu dni.

Jeden z dzienników, który rozpowszechniał te informacje - brytyjski "Daily Mail" - przeprosił dyrekcję banku za pomyłkę. Ta ostatnia żąda jednak wszczęcia giełdowego śledztwa.

Nie pomogło też na razie zdementowanie przez rząd w Paryżu możliwości obniżenia stopnia wiarygodności kredytowej Francji.

Najbardziej szalone pogłoski krążą z prędkością światła - nawet jeżeli są oficjalnie dementowane. Ich wymiar psychologiczny jest katastrofalny! - tłumaczył znany francuski ekspert Francois Chaulet.