Bilans ofiar śmiertelnych powodzi, która nawiedziła Filipiny, sięgnął w poniedziałek wieczorem 927 osób. "Przestaliśmy liczyć zaginionych" - poinformował w komunikacie przedstawiciel krajowego centrum kryzysowego Benito Ramos.

Z poprzednich komunikatów wynikało, że zginęły 662 osoby, a 82 uznano za zaginione.

Najwięcej osób zginęło w portowych miastach Cagayan de Oro i Iligan na wyspie Mindanao. Powódź dotarła tam piątek w nocy, woda zalewała domy i zaskakiwała śpiących mieszkańców.

Około 100 tysięcy Filipińczyków straciło dach nad głową i musiało przenieść się do tymczasowych schronisk.

Ulewne deszcze, a w następstwie powódź i osunięcia ziemi wywołało przejście nad południem kraju tajfunu Washi. Na zachodzie wyspy Mindanao, na której leży Cagayan de Oro, porywiste wiatry, osiągające w porywach prędkość ok. 90 km na godz., wyrywały drzewa z korzeniami. Na skutek powodzi wielu mieszkańców zostało pozbawionych prądu, odwołano też część lotów krajowych oraz zawieszono komunikację promową. W Cagayan de Oro ponad 500 tys. osób nie ma dostępu do wody pitnej.