Pomnik żołnierzy radzieckich, którego usunięcie wywołało zamieszki w Estonii, zostanie w poniedziałek przeniesiony na cmentarz wojskowy w Tallinie - poinformowała rzeczniczka estońskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Jednocześnie zaznaczyła, że monument nie został uszkodzony.

Z powodu usunięcia z centrum estońskiej stolicy pomnika żołnierzy radzieckich w Tallinie od kilku dni dochodzi do ostrych zamieszek. Według policji noc z soboty na niedzielę była dużo spokojniejsza niż poprzednie. Nie doszło np. do plądrowania sklepów. Zatrzymano jednak ponad 200 osób.

W sumie podczas trzech nocy zamieszek do aresztu trafiło około 1000 osób. Jedna osoba zginęła, a 156 zostało rannych, w tym ponad 20 policjantów.

Polska zaapelowała do krajów Unii Europejskiej, by wsparły Estonię.

Po raz kolejny trudna historia kładzie się cieniem na stosunkach między państwami i narodami. Estonia nie powinna pozostać osamotniona, a wsparcie ze strony państw Unii Europejskiej byłoby dobrym przykładem na przyszłość i mogłoby się przyczynić do złagodzenia napięcia - głosi specjalny komunikat polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jednocześnie polscy dyplomacji zalecają osobom wybierającym się do Estonii zachowanie szczególnej ostrożności.

Lech Kaczyński rozmawiał dziś telefonicznie z prezydentem Estonii. Sytuacją w Tallinie zaniepokojeni są także politycy lewicy i prawicy. Estonia nie może być krajem, gdzie Rosja chciałaby decydować o sprawach wewnętrznych - mówi Ryszard Kalisz z SLD. Inni polscy politycy podkreślają, że sprawa estońska to przede wszystkim egzamin dla Unii Europejskiej i Niemiec – państwa, które obecnie przewodzi Wspólnocie. Pani Merkel apeluje - co uważam za rzecz niedobrą – do obu stron o umiar. Tutaj Estończycy realizują własne prawo i oni zachowują umiar - twierdzi Michał Kamiński z PiS. Dodaje – odnosząc się do nienajlepszych polsko-rosyjskich stosunków, że sprawa Estonii najlepiej pokazuje, że to nie my ale Rosja ma kłopot ze wszystkimi sąsiadami, którzy chcą żyć po swojemu.

Zobacz również:

W sobotę rozpoczęła się ekshumacja prochów kilkunastu żołnierzy radzieckich pochowanych w pobliżu usuniętego pomnika. Prochy mają być przeniesione na cmentarz wojskowy.

Rozbiórka pomnika i plany przeniesienia prochów wywoływały sprzeciw Rosji i rosyjskiej mniejszości w Estonii, która stanowi około jednej trzeciej mieszkańców kraju. Oburzenia nie kryje także Rosja. Co więcej, Duma zaapelowała do prezydenta Władimira Putina o zerwanie stosunków dyplomatycznych z Estonią.