W wyniku wybuchu, do którego doszło w poniedziałek na stacji benzynowej w stolicy Górskiego Karabachu, Stepanakercie, rannych zostało ponad 200 osób, większość ciężko - poinformowała agencja Reutera, powołując się na lokalne władze.

Reuters powołał się na miejscowego rzecznika praw człowieka. Według niego większość rannych jest w stanie ciężkim lub bardzo ciężkim. Osoby te powinny zostać przetransportowane do szpitali poza enklawą, ponieważ w Górskim Karabachu nie ma do tego odpowiedniej infrastruktury.

Jak poinformował na Twitterze/X dziennikarz Robert Ananyan, do eksplozji doszło na przedmieściach Stepanakertu, w dzielnicy Ajwazow. "(...) eksplodował zbiornik z benzyną. Według doniesień, w momencie eksplozji w pobliżu zbiorników znajdowało się wielu kierowców, którzy próbowali zdobyć paliwo na wyjazd z Górskiego Karabachu. Istnieją doniesienia o wielu ofiarach na miejscu zdarzenia" - napisał.

W Górskim Karabachu, zamieszkałej w większości przez Ormian enklawie na terenie należącym de iure do Azerbejdżanu, 19 września wybuchły walki, których stroną inicjującą był Azerbejdżan. Jego wojska szybko uporały się z broniącymi się Ormianami. 21 września ogłoszono zawieszenie broni.

W poniedziałek rano armeński rząd informował, że do kraju przybyło już kilka tysięcy ormiańskich uchodźców z Górskiego Karabachu. Według władz w Erywaniu obawiają się oni czystek etnicznych po odzyskaniu pełnej kontroli nad enklawą przez władze w Baku. 

Władze Azerbejdżanu oświadczyły, że każdy, kto pragnie opuścić zdobytą przez Baku enklawę i wyjechać do Armenii, będzie miał zapewnioną taką możliwość oraz darmowe paliwo. Na drogach prowadzących z Górskiego Karabachu do Armenii pojawiły się korki.