Na irańskim tankowcu niedaleko portu w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej nad Morzem Czerwonym doszło do eksplozji. Informację podała o poranku polskiego czasu irańska agencja ISNA. Według niej, nie można wykluczyć, że był to "atak terrorystyczny".

Wybuch spowodował pożar na tankowcu. Jednostka należy do National Iranian Oil Company. Znajduje się około 60 mil morskich od Dżuddy.

Z powodu eksplozji do Morza Czerwonego zaczęła wyciekać ropa - podała ISNA, powołując się na anonimowe źródła.

Najnowsze informacje mówią o tym, że wszyscy członkowie załogi są bezpieczni, a sytuacja na tankowcu jest stabilna. "Nikt nie został ranny w wybuchu (...) sytuacja jest pod kontrolą" - przekazała agencja Nour, związana z elitarną jednostką Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej.

Firma, do której należy tankowiec, poinformowała, że jednostka została trafiona dwoma pociskami.

Ministerstwo spraw zagranicznych Iranu w komunikacie poinformowało, że doszło do ataków na irański tankowiec Sabiti na Morzu Czerwonym. Tankowiec w ciągu pół godziny trafiono dwukrotnie.

Ci, którzy stoją za atakiem, odpowiadają za konsekwencje tych niebezpiecznych poczynań, w tym niebezpieczne dla środowiska zanieczyszczenie - oświadczył rzecznik irańskiego MSZ Abbas Musawi.


Chwilę po ostrzale cena ropy Brent wzrosła o 2,3 proc. do 60,46 USD, a baryłki amerykańskiej ropy West Texas Intermediate z 2,1 proc. do 54,69 USD.