Dwoje polskich turystów - 26-letni mężczyzna i jego 18-letnia szwagierka - utonęło w sobotę w północno-zachodniej Szkocji, gdy wysoka fala ściągnęła ich ze skalistego brzegu w morze.

Mężczyznę znaleziono martwego w morzu. Poszukiwania kobiety trwają. Żona mężczyzny zaalarmowała służby ratownicze w sobotę około godziny 20.40 czasu lokalnego. Mężczyznę znaleziono w niecałą godzinę później i przetransportowano śmigłowcem na ląd. Niestety mężczyzna już nie żył.

Poszukiwania zaginionej kobiety kontynuowano z użyciem sprzętu czułego na podczerwień, ale nad ranem w niedzielę pogoda zmusiła ratowników do przerwania akcji.

Po bezskutecznej penetracji dziesięciokilometrowego odcinka wybrzeża i sięgającego 15 kilometrów w głąb morza akwenu intensywność poszukiwań zmniejszono. Według miejscowej policji, przez najbliższe dni podejmowane będzie "okresowe sprawdzanie wybrzeża".

Według rzecznika straży nadbrzeżnej, "możliwość przeżycia przy

takiej temperaturze wody jest nawet w obecnej porze roku niezwykle ograniczona".