250 tysięcy euro padło łupem pięciu złodziei, którzy w biały dzień napadli w na bank na Placu Hiszpańskim w Rzymie. Wpadli oni do filii przebrani za strażników miejskich.

Według karabinierów kradzież była wyjątkowo dokładnie przygotowana. Każdy ruch napastników został szczegółowo opracowany. Dwóch złodziei czekało przy drzwiach, a trzech wbiegło do środka i wyciągnąwszy pistolety zażądało pieniędzy. Sterroryzowani pracownicy wydali w sumie ćwierć miliona euro. Po chwili złodzieje uciekli i wmieszali się w tłum przy Schodach Hiszpańskich. Przed bankiem nikt się nie zorientował, co dzieje się w środku.

Karabinierzy analizują zapisy z kamer telewizji przemysłowej na placu, by ustalić rysopisy poszukiwanych sprawców napadu. Z pierwszych relacji kasjerów wynika, że złodzieje mówili w silnym rzymskim dialekcie.