Świeżo upieczony szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna przeszedł chrzest bojowy w Paryżu. Spotkał się tam ze swoim francuskim odpowiednikiem. Laurent Fabius ułatwił mu pierwsze kroki w dyplomacji i zadbał, by nie miał tremy - o spotkaniu nie zostały poinformowane francuskie media.

Wielu obserwatorów sugeruje, że na pierwszy ogień poszła Francja, bo za rządów prezydenta Francois Hollande’a relacje pomiędzy Paryżem i Warszawą znacznie się poprawiły - i Schetyna chciał to prawdopodobnie podkreślić. Dopiero po spotkaniu z Fabiusem nowy szef polskiej dyplomacji poleciał do Niemiec, czyli drugiego najważniejszego unijnego partnera.

Mimo tego symbolicznego podkreślania rangi relacji pomiędzy Francją a Polską, francuskich dziennikarzy, którzy przybyli na "zapoznawcze" spotkanie Fabiusa ze Schetyną, można było policzyć na palcach jednej ręki. Pozostali nie zostali w ogóle powiadomieni o spotkaniu. Nie było też żadnej wzmianki w oficjalnym rozkładzie zajęć francuskiego ministra.

Jak informuje korespondent RMF FM Marek Gładysz, ci, których nie było, w sumie niewiele stracili.

Schetyna i Fabius podkreślili polsko-francuską przyjaźń i zbieżne stanowiska wobec Ukrainy, walki z terroryzmem i polityki energetycznej. Konkretów było jednak bardzo mało.

(abs)