Chiny zapowiedziały możliwość szybszego rozpatrywania wniosków o eksport metali ziem rzadkich do Unii Europejskiej. To odpowiedź na narastające problemy europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, który odczuwa skutki chińskich ograniczeń eksportowych wprowadzonych w kwietniu.
Ministerstwo handlu Chin poinformowało, że podczas spotkania w Paryżu 3 czerwca minister Wang Wentao oraz unijny komisarz ds. handlu Maroš Šefčovič przeprowadzili "szczerą i dogłębną dyskusję" na temat kontroli eksportu metali ziem rzadkich. Wang podkreślił, że chińska polityka w tej kwestii jest zgodna z międzynarodowymi standardami, ale jednocześnie zadeklarował gotowość do utworzenia "zielonego kanału", który ma przyspieszyć rozpatrywanie i zatwierdzanie wniosków eksportowych spełniających wymagania.
Ograniczenia eksportu metali ziem rzadkich z Chin, wprowadzone 4 kwietnia, były odpowiedzią na amerykańskie cła i znacząco wpłynęły na europejski przemysł, zwłaszcza motoryzacyjny. Metale te są kluczowe dla produkcji nowoczesnych technologii, w tym silników elektrycznych, alternatorów czy czujników. Stanowią również podstawę dla przemysłu zbrojeniowego.
Unia Europejska importuje aż 98 proc. tych surowców właśnie z Chin, co czyni ją wyjątkowo zależną od dostaw z Państwa Środka.
Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych (CLEPA) alarmuje, że dotychczas zatwierdzono jedynie jedną czwartą wniosków o licencje eksportowe. W efekcie część europejskich fabryk części samochodowych musiała wstrzymać produkcję. Koncern BMW zgłosił zakłócenia w łańcuchu dostaw, choć jego fabryki nadal pracują. Mercedes-Benz rozważa wdrożenie strategii zabezpieczających dostawy, a Suzuki Motor jako pierwszy japoński producent zawiesił produkcję modelu Swift z powodu braku podzespołów.
Chiny kontrolują około 90 proc. światowych dostaw metali ziem rzadkich i ponad 80 proc. zdolności ich rafinacji.
Choć pierwiastki te nie są wyjątkowo rzadkie w przyrodzie, ich wydobycie i przetwarzanie jest kosztowne i skomplikowane.
Pekin wykorzystuje swoją dominującą pozycję na rynku jako narzędzie nacisku w relacjach handlowych z Zachodem.


