Premier David Cameron oświadczył, że projekt porozumienia w sprawie warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE spełnia większość oczekiwań Londynu. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił, że projekt to dobra podstawa do kompromisu.

Premier David Cameron oświadczył, że projekt porozumienia w sprawie warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE spełnia większość oczekiwań Londynu. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił, że projekt to dobra podstawa do kompromisu.
David Cameron podczas konferencji prasowej w fabryce Siemensa /Neil Munns /PAP/EPA

Cameron oznajmił, że kiedy rozmowy dopiero się zaczynały, "mówiono, że poszczególne elementy są niemożliwe do osiągnięcia". Dzisiaj są one zapisane w tym dokumencie - podkreślił.

Projekt porozumienia zakłada, że kraje UE mogłyby w wyjątkowej sytuacji ograniczyć świadczenia dla nowych migrantów z innych państw Unii.

We wtorek przywódcy dostali od Tuska wynegocjowany z Londynem projekt dokumentu końcowego lutowego szczytu, który zawiera propozycje uzgodnień w czterech dziedzinach, wskazanych przez Camerona.

Najtrudniejsze były brytyjskie żądania w sprawie świadczeń socjalnych. Wiele krajów, w tym Polska, obawia się, że te żądania doprowadzą do ograniczenia swobody przepływu osób w Unii.

Zaproponowane rozwiązanie przewiduje ustanowienie "mechanizmu zabezpieczającego", który pozwoli krajom UE na ograniczenie w wyjątkowej sytuacji dostępu do niektórych świadczeń socjalnych dla nowo przybyłych imigrantów z innego państwa unijnego maksymalnie na cztery lata. Wyjątkowa sytuacja to taka, w której napływ migrantów zarobkowych przez dłuższy czas obciąża system zabezpieczeń społecznych albo prowadzi do poważnych trudności na rynku pracy czy zakłóceń w funkcjonowaniu służb publicznych.

Kraj UE, który znajdzie się w takim położeniu, będzie mógł poinformować o tym KE i Radę UE. Następnie na wniosek Komisji Rada UE (czyli przedstawiciele państw członkowskich) będzie mogła przyjąć kwalifikowaną większością głosów akt wykonawczy, uprawniający to państwo do ograniczenia świadczeń.

Propozycja ta oznacza, że ewentualna aktywacja tego mechanizmu przez Londyn nie objęłaby imigrantów z Polski czy innych państw UE, którzy już są i pracują w tym kraju, a jedynie nowych przybyszy.

Projekt zakłada też, że KE przedstawi propozycje zmiany unijnych przepisów w sprawie "eksportu zasiłków na dzieci", czyli wypłacania zasiłków imigrantom z innego państwa UE, których dzieci pozostały w ojczyźnie. Zmiana ta ma pozwolić na dopasowanie wysokości zasiłków do standardów życia w kraju pobytu dziecka.

Wielu komentatorów, w tym Norman Smith z BBC, podkreśla, że ta zmiana w szczególności skierowana jest wobec "Polaków i innych obywateli Europy Wschodniej", którzy mieli często wysyłać uzyskany zasiłek z powrotem do swoich państw, korzystając z dobrego kursu wymiany walut.

Wierzymy w wolny przepływ obywateli, ale związane z tym obciążenia dla systemów socjalnych są zbyt duże - oświadczył brytyjski premier. Według niego "konieczne jest zerwanie z systemem, w którym dostaje się coś za nic; w którym można mieć oczekiwania wobec państwa od pierwszego dnia pobytu".

Cameron zapewnił też, że "pomimo wad i frustracji, które dalej będą wiązać się z członkostwem w Unii Europejskiej", jeśli uda się uzyskać porozumienie, jego rząd będzie namawiał wyborców do głosowania w referendum za pozostaniem W. Brytanii w UE.

Za pozostaniem Londynu opowiedziała się premier Beata Szydło. Powiedziała, że propozycje premiera Camerona są wnikliwie dyskutowane i omawiane. Dodała, że w piątek będzie rozmawiać w Warszawie z brytyjskim premierem m.in. o kwestii tzw. Brexitu.

Ostateczne porozumienie z Londynem spróbują wypracować przywódcy państw Unii na szczycie, który odbędzie się 18 i 19 lutego w Brukseli. Następnie na temat porozumienia wypowiedzą się Brytyjczycy w planowanym referendum, które może odbyć się już latem.


(j.)