Do kolejny niebezpiecznego incydentu doszło na słowackiej kolei. Niedaleko Liptowskiego Gródka na jednym torze znalazły się dwa pociągi, pasażerski i towarowy - informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki. Tylko dzięki szybkiej reakcji maszynistów nie doszło do ich zderzenia czołowego.
- Więcej aktualnych informacji ze świata znajdziesz na RMF24.pl
Blisko zderzenia pociągu towarowego i pasażerskiego było w słowackim mieście Liptowski Gródek, położonym w Kotlinie Liptowskiej u podnóży Niżnych Tatr.
To tam - jak ustalił reporter RMF FM Maciej Pałahicki - nieoczekiwanie na jednym torze znalazł się pociąg towarowy i pasażerski.
Do zderzenie zabrakło niewiele. Składy zatrzymały się, gdy były w odległości zaledwie 20 metrów od siebie. Tylko dzięki szybkiej reakcji maszynistów nie doszło do czołowego zderzenia.
To już trzeci incydent kolejowy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy na Słowacji. W październiku i listopadzie doszło do zderzenia pociągów pasażerskich koło Rożniawy oraz Bratysławy, w których rannych zostały dziesiątki osób.
Po tych katastrofach odwołano zarząd państwowych kolei na Słowacji. Nie wpłynęło to jednak na zwiększenie bezpieczeństwa na torach u naszych południowych sąsiadów.


