Prezydent Nicolas Sarkozy chce zapewnić sobie nietykalność prawną – alarmują paryscy komentatorzy. Prawdziwą burzę wywołuje we Francji projekt reformy, która ograniczyć ma dostęp sędziów śledczych do Pałacu Elizejskiego, budynków rządowych i siedzib wielkich koncernów.

Kontrowersyjny projekt zakłada, że nie będzie można przeprowadzać rewizji we wspomnianych gmachach bez uprzedniej zgody specjalnej komisji. Musiałaby ona orzec, czy działania śledczych nie zagrażają tajemnicom państwowym.

Zdaniem komentatorów, Sarkozy chce w ten sposób zapewnić nietykalność karną nie tylko sobie, ale również swoim najbliższym współpracownikom i biznesmenom, z którymi się przyjaźni. To bezpośredni atak na demokrację. Władza wykonawcza będzie mogła zablokować wymiar sprawiedliwości, który powinien być przecież niezawisły - oburza się w rozmowie z paryskim korespondentem RMF FM Markiem Gładyszem przedstawiciel francuskiego związku sędziów śledczych, zapowiadając akcje protestacyjne: