Wojskowe władze Birmy ograniczają godzinę policyjną w największym mieście, Rangunie. Od dziś obowiązywać ona będzie od dziesiątej wieczorem do czwartej rano - dwie godziny krócej niż w ostatnich dniach.

Birmański reżim przekonany jest, że ubiegłotygodniowe manifestacje opozycji zostały zdławione. W kampusie uniwersyteckim w Rangunie więzionych jest około tysiąca uczestników marszów - połowa z nich to buddyjscy mnisi. Specjalną sesję w związku z sytuacją w Birmie zorganizowała ON-owska rada praw człowieka.