Silvio Berlusconi, skazany prawomocnie za oszustwa podatkowe, woli odbywać karę pozbawienia wolności przechodząc resocjalizację niż w areszcie domowym. Gdyby magnat medialny musiał wykonywać pracę społeczną, to już ma zaproszenia od różnych instytucji. Chęć "ugoszczenia" polityka wyraziło między innymi stowarzyszenie obrońców zwierząt, które umożliwiłoby mu opiekę nad szczeniakami.

Do 15 października 77-letni były szef rządu i obecny lider centroprawicy musi złożyć wniosek w prokuraturze, dotyczący wybranego przez siebie zastępczego sposobu odbywania kary roku więzienia. Z czterech lat, na jakie został skazany, trzy podlegają amnestii. Z racji wieku Berlusconi nie pójdzie do zakładu karnego.

Adwokaci byłego premiera Fsranco Coppi, Niccolo Ghedini i Piero Longo oświadczyli, że o ile w ostatniej chwili nie otrzymają innych wskazówek od swego klienta, to złożą w najbliższych dniach wniosek o powierzenie go opiece służb socjalnych, zapewne w Rzymie.

Prasa zauważa, iż teoretycznie jest możliwe, że Berlusconi nie będzie w ramach resocjalizacji wykonywał żadnej pracy, lecz jedynie będzie spędzał czas z pracownikiem służb socjalnych. To ten asystent z opieki społecznej będzie odpowiadał za jego "proces powrotu do społeczeństwa".

Gdyby jednak okazało się, że magnat medialny będzie musiał wykonywać pracę społeczną, to już ma zaproszenia od różnych instytucji. I tak na przykład Berlusconi może wybrać między pracą w spółdzielni na peryferiach Neapolu a szkołą plastyczną w Lodi na północy kraju, gdzie mógłby w ramach resocjalizacji zajmować się muzyką i botaniką. Chęć "ugoszczenia" polityka wyraziło też stowarzyszenie obrońców zwierząt, które umożliwiłoby mu opiekę nad szczeniakami.

Powierzenie opiece służb socjalnych Berlusconi uważa za mniej dotkliwe niż areszt domowy, bo ten - jak podkreśla włoska prasa - oznaczałby dla niego niemal polityczne wygnanie.

Decyzja o wyborze sposobu odbywania kary zbiega się w czasie z postępowaniem w Senacie, z którego może zostać usunięty na mocy ustawy jako osoba prawomocnie skazana. Taką rekomendację przedstawi niebawem izbie wyższej senacka komisja ds. wyborów.

(mal)