Autobus pełen pasażerów - którzy podróżowali również na dachu pojazdu - zjechał z górskiej drogi w północno-zachodnim Nepalu i spadł ok. 150 metrów ze stoku. W wypadku zginęło 30 osób, a 35 zostało rannych.

Jak poinformował przedstawiciel władz rządowych Shiv Ram Gelal, autobus zjechał z drogi w pobliżu miejscowości Ramche w dystrykcie Myagdi, ok. 140 km na północny zachód od stolicy kraju Katmandu.

Gelal powiedział, że autobus był przepełniony z powodu poważnych braków paliwa w kraju, co ogranicza poważnie transport w Nepalu.

Policja, wojsko oraz miejscowi mieszkańcy pomagali wydostać rannych ludzi i ciała z wraku autobusu. Obecnie policja bada przyczyny wypadku, które najczęściej spowodowane są - jak zaznacza agencja Associated Press - niewłaściwym stanem dróg i pojazdów.

Poważne braki paliwa w kraju zmuszają Nepalczyków do podróżowania na dachach autobusów, które nie są do tego przystosowane. Ten rodzaj podróży stał się powszechny, a policja rzadko podejmuje się zatrzymań.

Trwające od września protesty etniczne zablokowały główne przejście graniczne z Indiami, co uniemożliwia import paliw i innych materiałów z tego kraju. Indie są głównym dostawcą paliwa dla Nepalu.

(abs)