Do kliniki dla zwierząt w austriackiej miejscowości Bad Goisern przyszedł chwiejnym krokiem, ledwie trzymając się na łapach trzyletni labrador ze swym właścicielem. Zwierzę było kompletnie pijane - badanie wykazało 1,6 promila alkoholu we krwi.

Okazało się, że alkohol dostał się do organizmu 40-kilogramowego psa w dość nietypowy sposób. Labrador zjadł pół kilo surowego ciasta drożdżowego i padł ofiarą procesu fermentacji - doniosła gazeta "Oberoesterreichischen Nachrichten".

Labrador szybko wytrzeźwiał. Myśliwy, do którego należy pies niezbyt przejął się całym incydentem. Złośliwi mówią, że myśliwi często są pijani. W moim przypadku chodzi jednak o psa - powiedział.