Od czasu, gdy Phenian zapowiedział próbę atomową, świat z niepokojem patrzy na Koreę Północną. Szef rosyjskiej dyplomacji mówi, by zrobić wszystko, co możliwe, by do próby nie doszło. USA sugerują, że są gotowe do interwencji, jeśli Phenian na próbę się zdecyduje.

Stany Zjednoczone zapowiadają, że nie będą żyć z Koreą jako państwem atomowym. Phenian ma wybór - albo przyszłość, albo broń nuklearna – mówi Christopher Hill, zastępca sekretarz stanu Condoleezzy Rice, główny specjalista administracji do spraw koreańskich. Tym samym sugeruje, że próba nuklearna może oznaczać interwencję.

Ale niewykluczone, że mamy tu do czynienia z podwójnym blefem - Koreańczycy blefują mówiąc o próbie, a Amerykanie wymachując szabelką. Dzięki temu USA przynajmniej częściowo próbuje uspokoić swoich sojuszników - Koreę Południową i Japonię, które naciskają na Waszyngton, bo działania Phenianu ich przerażają. A przecież Tokio i Seul to sojusznicy kluczowi, bo Ameryka musi mieć przyczółki nad granicą z Chinami.

Warto przy tej okazji wspomnieć jeszcze o Pekinie, bo Chiny choć na razie głosu nie zabierają, to mogą się okazać bardzo istotnym graczem; wszak ostatnią rzeczą, jakiej chce Pekin jest wojna u sąsiada. A siła przekonywania Chin jest ogromna...