"Tajne programy inwigilacji elektronicznej pomogły wywiadowi USA zapobiec tuzinom potencjalnych zamachów terrorystycznych" - ogłosił w Senacie szef Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA), gen. Keith Alexander. Informacje o tajnych programach wyciekły do amerykańskiej prasy pod koniec ubiegłego tygodnia za sprawą 29-letniego byłego pracownika wywiadu Edwarda Snowdena.

Zobacz również:

  • "Nie jestem tutaj po to, by uciekać przed wymiarem sprawiedliwości, ale po to, by ujawniać przestępstwa" - stwierdził w rozmowie z "South China Morning Post" ukrywający się w Hongkongu Edward Snowden, były agent CIA. Mężczyzna ujawnił informacje o inwigilacji elektronicznej prowadzonej w USA przez Narodową Agencję Bezpieczeństwa za pomocą programu PRISM. "Chcę poprosić mieszkańców i sądy Hongkongu, by zdecydowali o mojej przyszłości" - podkreślił. więcej

Ujawnienie informacji o dwóch prowadzonych przez NSA programach zbierania danych o rozmowach telefonicznych i komunikacji w internecie wywołało w Stanach Zjednoczonych debatę o prawie do prywatności i granicach walki z terroryzmem. Amerykański rząd jest oskarżany o nadużywanie władzy m.in. przez organizacje obrońców praw obywatelskich i polityków Unii Europejskiej.

Programów bronił podczas wystąpienia w Senacie szef NSA, który wziął wprawdzie udział w przesłuchaniu w komisji ds. ataków w sieci m.in. na amerykańskie firmy, ale nie uniknął też pytał pytań o ujawnione przez Snowdena informacje. Nie ma wątpliwości, że nasze możliwości zapewnienia bezpieczeństwa Amerykanom zostały ograniczone. Nie jesteśmy dziś tak bezpieczni, jak byliśmy dwa tygodnie temu. Martwię się o to - stwierdził.

Pytany, jak bardzo monitorowanie internetu i zbieranie danych o rozmowach telefonicznych jest skutecznym narzędziem antyterrorystycznym, powiedział: To pomogło nam w uniknięciu tuzinów ataków terrorystycznych. Zarówno tutaj, jak i za granicą.

Jesteśmy dumni z ochrony Amerykanów - podkreślał również gen. Alexander. Zgodził się z senatorami, że konieczna jest większa przejrzystość pracy agentów NSA, by opinia publiczna lepiej zrozumiała cele programów inwigilacji. Ludzie muszą wiedzieć, że robimy dobre rzeczy i musimy to pokazać. Chcę, by wiedzieli, że dbamy o ich bezpieczeństwo, ale staramy się też chronić ich wolność obywatelską i prywatność - zapewnił. Obiecał debatę na temat programów. Już w czwartek ma odpowiedzieć na kolejne pytania senatorów podczas sesji za zamkniętymi drzwiami. Zastrzegł jednak, że pewne sprawy muszą pozostać tajne, by terroryści nie znali wszystkich metod, jakie stosuje amerykański wywiad.

Bohater czy zdrajca?

Dla wielu Amerykanów sprawca przecieku na temat programów inwigilacji, Edward Snowden jest bohaterem, czego wyrazem jest petycja, której sygnatariusze domagają się ułaskawienia 29-latka - właśnie jako "bohatera narodowego", który ujawnił naganne praktyki rządu.

Według najnowszego, opublikowanego w środę sondażu Ipsos dla agencji Reuters, prawie jeden na trzech Amerykanów uważa Snowdena za patriotę, który nie powinien być oskarżony. 23 procent respondentów uznało natomiast, że były pracownik wywiadu jest zdrajcą.

Sama NSA zażądała śledztwa w związku z ujawnieniem tajnych programów, a departament sprawiedliwości poinformował w niedzielę, że zostało już ono wszczęte.

Snowden, który wyjechał z USA, zanim ujawnił dziennikarzom tajne dokumenty, w wywiadzie opublikowanym w środę w "South China Morning Post" powiedział, że zamierza pozostać w Hongkongu. Podkreślił też, że "nie jest ani bohaterem, ani zdrajcą, tylko Amerykaninem".

(edbie)