Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) po serii usterek w samolotach Boeing 787 Dreamliner nakazała drobiazgowy przegląd projektu maszyny i wszystkich najważniejszych systemów. Eksperci mają także prześledzić i zbadać cały proces produkcji tego samolotu w fabryce niedaleko Seattle. W ostatnich kilku dniach w różnych dreamlinerach doszło do wycieku paliwa, oleju, pożaru i pęknięcia w oknie kabiny pilotów.

Pierwsza z serii awarii została odkryta na lotnisku w Bostonie. W dreamlinerze Japan Airlines, który przyleciał z Tokio, wkrótce po wylądowaniu zauważono dym. Okazało się, że w samolocie wybuchł pożar spowodowany przegrzaniem się akumulatora. Tego samego dnia w innej maszynie należącej do japońskich linii, na tym samym lotnisku, dostrzeżono wyciek paliwa.

Dzisiaj linie All Nippon Airways poinformowały z kolei o usterkach w dwóch innych Boeingach 787. W jednym z nich zauważono pęknięcia w oknie kabiny pilotów. W drugim doszło do wycieku oleju z silnika.

Producent dreamlinerów zapewnił, że jest absolutnie pewien niezawodności swoich samolotów. Jednocześnie zamierza współpracować z FAA. Poważnie podchodzimy do każdej ze spraw, ale nic co do tej pory stwierdziliśmy nie daje nam podstaw, by wątpić w możliwości samolotu - zapewnił rzecznik Boeinga Marc Birtel.

Samolot jest uzależniony od elektroniki

Dreamliner to najnowszy i najbardziej zaawansowany technologicznie samolot produkowany przez Boeinga. Bardziej niż jakikolwiek inny nowoczesny samolot jest zależny od elektroniki, która uczestniczy w niemal wszystkich procesach wykonywanych przez maszynę. Jest to pierwszy samolot Boeinga, w którym zamontowano akumulatory litowo-jonowe i który zbudowano z lekkich materiałów kompozytowych.

Dreamliner zainaugurował loty komercyjne pod koniec 2011 roku, czyli ponad trzy lata później niż pierwotnie planowano. Opóźnienie było skutkiem zakłóceń w procesie produkcyjnym. Do końca ubiegłego roku amerykański koncern Boeing dostarczył odbiorcom, w tym Polskim Liniom Lotniczym LOT, łącznie 49 maszyn modelu 787.