Organizacja Amnesty International oświadczyła, że nie może uznać byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa za więźniów sumienia. Organizacja poinformowała o tym w liście do obrońców skazanych, który upubliczniono dziś.

W połowie marca grupa znanych pisarzy, reżyserów, aktorów, naukowców i dziennikarzy z Rosji zaapelowała do AI o uznanie Chodorkowskiego i Lebiediewa za więźniów sumienia. Chodorkowski i Lebiediew siedzą w więzieniu od 2003 roku i raczej nie wyjdą z niego do 2017 roku.

W liście, którego tłumaczenie na język rosyjski opublikował rosyjski Pen Club, sekretarz generalny AI Salil Shetty wyjaśnił, że organizacja nie może uznać Chodorkowskiego i Lebiediewa za więźniów sumienia, choć potępia "motywy polityczne" widoczne w aresztowaniu i przetrzymywaniu w więzieniu obu biznesmenów.

Jak wyjaśnił, decyzja była trudna ze względu na przestępstwa gospodarcze, z powodu których Chodorkowski i Lebiediew zostali oficjalnie skazani na osiem lat pozbawienia wolności w pierwszym procesie w 2005 roku. Uznano ich wówczas za winnych m.in. uchylania się od płacenia podatków.

30 grudnia 2010 roku Chodorkowski i Lebiediew zostali w drugim procesie skazani na 13,5 roku łagru za rzekome przywłaszczenie 218 mln ton ropy naftowej i wypranie uzyskanych w ten sposób pieniędzy. Na wolność wyjdą w 2017 r., gdyż na poczet kary zaliczono im wcześniejszy wyrok, który odsiadują.

Biznesmeni konsekwentnie odpierają wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.