4-letnia Lilla Adalynn Joy Sooter z Rogers w Stanach Zjednoczonych zapadła na rzadką odmianę raka mózgu. Jej stan z dnia na dzień stawał się coraz gorszy. Dziewczynka zmarła 4 czerwca. Do końca przy jej łóżku czuwali ojciec Matt Sooter i 6-letni brat Jackson. "Nie tak powinno być" – napisał później Matt Sooter na Facebooku.

"Mały chłopiec nie powinien nigdy być zmuszony żegnać się ze swoim najlepszym przyjacielem i towarzyszem zabaw. Swoją młodszą siostrą" - napisał Matt Sooter na Facebooku pod załączonym zdjęciem.

Widać na nim 6-letniego Jacksona, który żegna się ze swoją siostrzyczka Adalynn. W listopadzie 2016 roku zdiagnozowana u niej glejaka pnia mózgu. W ostatnim czasie symptomy choroby bardzo się zaostrzyły.

Na dzień przed śmiercią córki Matt Sooter napisał: "Wczoraj obudziła się uśmiechnięta. To krótkie chwile, kiedy jest sobą sprzed choroby. Już nie może jeść, ani przełykać. Większość czasu śpi".

Matt przyznał także, że Adalynn nie zostało wiele czasu. Poprosił o modlitwę za umierająca córeczkę, a także za jej brata Jacksona.

"Nie chce odejść od jej łóżka, a my też nie chcemy go do tego zmuszać" - napisał.

Kilka godzin po tym wpisie, dziewczynka odeszła.

"Będzie nam brakować naszej dziewczynki, ale jesteśmy też szczęśliwi, że nie musi już walczyć i cierpieć" - napisał zrozpaczony ojciec.

 (j.)