Portal stacji BBC poinformował, że chiński dysydent zbiegł do Korei Południowej na skuterze wodnym. Straż przybrzeżna oświadczyła, że mężczyzna pokonał trzystukilometrową trasę przez Morze Żółte, co określono jako "jedną z najbardziej ekstremalnych prób ucieczki, jakie widziano w dzisiejszych czasach".

Według lokalnych doniesień, uciekinierem jest Kwon Pyong, krytyk prezydenta Xi Jinpinga. Chińska ambasada w Seulu odmówiła komentarza.

Południowokoreańska straż przybrzeżna podała, że mężczyzna, ubrany w kamizelkę ratunkową i kask, wyruszył z prowincji Szantung, holując za skuterem pięć beczek paliwa. Mężczyzna został zatrzymany.

W ostatnich latach Pekin coraz częściej uniemożliwia aktywistom opuszczanie chińskiego terytorium, a wiele państw Azji Południowo-Wschodniej odmawia pomocy ubiegającym się o azyl uciekinierom z Chin.

W zeszłym miesiącu - przypomina BBC - znany chiński prawnik zajmujący się prawami człowieka Lu Siwei został schwytany w Laosie i zawrócony do Chin, zanim udało mu się dołączyć do żony i dzieci w Stanach Zjednoczonych.

Południowokoreański aktywista Lee Dae-seon z organizacji pozarządowej Dialogue China potwierdził w rozmowie z agencją AFP, że uciekinierem jest 35-letni Kwon Pyong.

Dodał, że "metoda jego przybycia do Korei Południowej z naruszeniem prawa była niewłaściwa, ale tłem jest inwigilacja chińskich władz i trwające od 2016 roku polityczne prześladowania Kwona. Dlatego podjął śmiertelnie niebezpieczną przeprawę do Korei Południowej - podkreślił.

Poinformował, że mężczyzna rozważa, czy ubiegać się o status uchodźcy w Korei Południowej - która co roku rozpatruje tylko kilka wniosków - czy w kraju trzecim.