Belgijskie linie lotnicze Jetairfly zapowiedziały, że przeprowadzą dochodzenie w sprawie 12-letniego chłopca, który wsiadł do ich samolotu bez biletu i dokumentów. Firma chce też ukarania obsługi lotniska w Zaventem, która mimo przeprowadzenia dwóch kontroli wpuściła dziecko na pokład maszyny odlatującej do Malagi.

Chłopiec, który przyleciał z Belgii do Hiszpanii, błąkał się po lotnisku w Maladze. Dopiero gdy zauważyli go tam policjanci, został odprowadzony do konsulatu. Nastolatek prawdopodobnie uciekł z domu, ale na razie nie wiadomo, dlaczego postanowił wsiąść do samolotu. Jak się okazało, chłopiec pochodzi z zamożnej brukselskiej dzielnicy Uccle. Gdy został zatrzymany, miał ze sobą szkolny tornister.

Pasażerowie ze strefy Schengen są dwukrotnie kontrolowani na lotniskach - gdy przekraczają strefę bezpieczeństwa oraz gdy wchodzą na pokład samolotu. Nikt nie liczy jednak pasażerów, którzy siedzą już w maszynie - napisały w komunikacie linie lotnicze sugerując, że całą odpowiedzialność za incydent ponoszą służby dbające o bezpieczeństwo w brukselskim porcie lotniczym.