Nie wiadomo, jaka substancja znajdowała się w butelce z etykietą wody źródlanej Żywioł Żywiec Zdrój. Badania w laboratorium kryminalistycznym policji we Wrocławiu nie dały jednoznacznej odpowiedzi na pytanie co wypił 31-latek, który doznał oparzeń gardła i przełyku. Śledczy zlecą kolejne analizy. Natomiast producent informuje, że w butelce znaleziono trzy obce substancje, w tym alkohol etylowy.

Nie wiadomo, jaka substancja znajdowała się w butelce z etykietą wody źródlanej Żywioł Żywiec Zdrój. Badania w laboratorium kryminalistycznym policji we Wrocławiu nie dały jednoznacznej odpowiedzi na pytanie co wypił 31-latek, który doznał oparzeń gardła i przełyku. Śledczy zlecą kolejne analizy. Natomiast producent informuje, że w butelce znaleziono trzy obce substancje, w tym alkohol etylowy.
Policja, prokuratura i sanepid badają sprawę związaną z poparzeniem się wodą mineralną /Piotr Polak /PAP

Badania w policyjnym laboratorium potwierdziły jedynie, że w butelce była substancja chemiczna lub mieszanina substancji. Specjaliści nie mają jednak możliwości pełnej identyfikacji. Jeszcze dziś prokuratura powoła biegłych, którzy zajmą się kolejnymi analizami.

Poza identyfikacją substancji prokuratura skupi się na ustaleniu, kiedy butelka została wypełniona. Prześledzony zostanie proces produkcji, dystrybucji, aż do momentu, w którym substancję wypił 31-latek z Bolesławca. Takie śledztwo może potrwać nawet kilka miesięcy. Lista świadków i dowodów, które trzeba zebrać będzie bardzo długa.

Natomiast firma Żywiec Zdrój, powołując się na ustalenia policji poinformowała, że w butelce stwierdzono trzy obce substancje, w tym alkohol etylowy, który powszechnie stosowany jest na terenie zakładu.

Firma nie ujawnia informacji o pozostałych dwóch substancjach chemicznych, które miały znajdować się w wodzie, ale zapewnia, że te substancje lub produkty je zawierające nie są dostępne w zakładzie w Mirosławcu.

Jak powiedziała rzeczniczka, w czwartek przeprowadzono wewnętrzne kontrole w firmie Żywiec Zdrój.

Zespół specjalistów skontrolował zapisy z procesów produkcji, z których pochodziły produkty pochodzące ze zgrzewki z Bolesławca. Zbadano również próby referencyjne dla obu tych partii oraz sprawdzono, czy nie ma jakichkolwiek nieprawidłowości w łańcuchu dostaw - zaznaczyła.

Kontrola zakładu w Mirosławcu prowadzona przez Wojewódzki Inspektorat Sanitarno-Epidemiologiczny w Szczecinie nie wykazała nieprawidłowości w dezynfekcji linii produkcyjnej, zabiegach związanych z myciem czy stosowaniem preparatów chemicznych. Badania organoleptyczne próbek wody zarówno z dwóch podejrzanych partii, jak i kolejnej partii wyprodukowanej na tej samej linii produkcyjnej, spełniają wszystkie wymogi sanitarne.

W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego podkreślono, że "na obecnym etapie postępowania wyjaśniającego, poza wymienionym przypadkiem poparzenia, nie ma dotychczas dowodów na to, że woda Żywioł Żywiec Zdrój stanowi zagrożenie dla zdrowia konsumentów".

Prokuratura w Bolesławcu prowadzi śledztwo w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

(j.)