Przed łódzkim sądem okręgowym stanie 30-latek oskarżony o brutalne zabójstwo 20–letniej kobiety, z którą od kilku tygodni był w związku. Grozić mu może dożywocie - poinformowało biuro prasowe Prokuratury Krajowej.


Jak wyjaśnia Prokuratura Krajowa, śledczy ustalili, że w sierpniu ub.r. siostra 20-latki zaniepokojona brakiem z nią kontaktu złożyła zawiadomienie o jej zaginięciu. Z uzyskanych przez policjantów informacji wynikało, iż kobieta od kilku tygodni była w Łodzi u swojego partnera. Para poznała się w przypadkowych okolicznościach - mężczyzna udzielił jej pomocy, gdy została zaatakowana przez dwóch agresywnych napastników. Od początku znajomości kobieta wraz ze swoim 2-letnim synem zamieszkała u 30-latka w wynajmowanym przez niego mieszkaniu na osiedlu Teofilów. Mężczyzna miał dobre relacje z jej dzieckiem - kupował chłopcu prezenty, a także opiekował się nim pod nieobecnością kobiety.

26 sierpnia 2017 roku funkcjonariusze policji odwiedzili mieszkanie mężczyzny. W czasie przeszukiwania odnaleźli zwłoki kobiety. Były ukryte w pojemniku na pościel. Znajdowały się w stanie znacznego rozkładu.

Podejrzany był poszukiwany listem gończym.

Prokuratorzy wydali za 30-latkiem list gończy. W końcu go zatrzymali. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Złożył szczegółowe wyjaśnienia w których opisał przebieg zdarzenia. Po zabiciu kobiety odwiózł syna pokrzywdzonej do jej siostry. Od tego momentu ukrywał się - przebywał w różnych miastach na terenie Polski. Został zatrzymany na terenie województwa zachodniopomorskiego.

W toku śledztwa podejrzany poddany został obserwacji sądowo - psychiatrycznej. Biegli stwierdzili, że w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu był poczytalny. Mężczyzna był już wcześniej karany. Wyroki skazujące zapadły na terenie Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Mężczyźnie grozi dożywocie.

(nm)