Zoran Zivkovic, człowiek numer 2 w serbskiej partii demokratycznej to kandydat na stanowisko premiera Serbii. Zivkovic miałby zastąpić zamordowanego w ostatnią środę szefa rządu Zorana Djindicza. Nominację 42-letniego Zivkovicia musi zaakceptować parlament, który zbierze się w tym tygodniu.

Djindjić, prozachodni premier Serbii, został zastrzelony przez snajpera w samym centrum Belgradu, przed siedzibą swojego rządu. Tuż po zamachu pełniąca obowiązki prezydenta Serbii Natasza Micić ogłosiła w kraju stan wyjątkowy.

Jak poinformowała, ma on pomóc w wykryciu sprawców zamachu i dopiero wtedy zostanie zniesiony. Według władz za zabójstwem premiera stoi prawdopodobnie Milorad Luković, ps. Legija.

To były szef oddziału specjalnego serbskiej policji, niegdyś stronnik oskarżonego o zbrodnie wojenne Slobodana Milosevicia, a ostatnio szef wpływowej w Serbii grupy przestępczej. Od środy, w wielkiej obławie na zamachowców aresztowano już prawie 200 osób, ale trzej główni podejrzani, w tym Luković, są ciągle na wolności.

foto Free Serbia

17:30