Zbigniew Ziobro zostaje na stanowisku ministra sprawiedliwości. Jego dymisji chcieli posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, KP-PSL oraz Polski 2050. Sejmowa komisja sprawiedliwości rekomendowała odrzucenie wniosku.

Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wniosek o jego odwołanie złożyli posłowie: KO, Lewicy, KP-PSL oraz Polski 2050.

Za wnioskiem głosowało 224 posłów, przeciw było 231, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża członkom Rady Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (231), na wniosek zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. 

Co ciekawe głosowanie nad wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry odbyło się po głosowaniu nad prezydenckim projektem zmian w Sądzie Najwyższym, z którego - przy pomocy poprawek PiS-u - zniknęły zmiany zaproponowane przez Solidarną Polskę.

"Być może po to, by zmotywować posłów tej formacji do wsparcia zmian" - relacjonował z Sejmu dziennikarz RMF FM Paweł Balinowski. 

Ziobro: Opozycja przekroczyła granicę śmieszności

Ziobro podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, po zakończeniu głosować, że rządzący odrzucili już któreś z kolei wotum o odwołanie ministra sprawiedliwości. Myślę, że Platforma Obywatelska przekroczyła już granicę śmieszności, występując z tymi wnioskami, bo już nie pamiętam, ale to już są jakieś rekordy ilości wniosków o wotum nieufności kierowane wobec mojej osoby - powiedział Ziobro.

Wskazywał, że kiedyś lider PO, b. premier Donald Tusk przestrzegał, że jeżeli opozycja takie bezskuteczne wnioski składa zbyt często, to rzutuje to na wiarygodność opozycji, a nie obozu rządzącego. Ocenił, że “koleżanki i koledzy Tuska po raz kolejny ponieśli sromotną porażkę, próbując odwołać chyba siódmy raz z rzędu ministra sprawiedliwości".

Wymiana ciosów na forum Sejmu podczas debaty

Wcześniej, przed głosowaniem wniosku opozycji. odbyła się bardzo gorąca dyskusja. Dziennikarz RMF FM Paweł Balinowski relacjonował z Wiejskiej, że spokojny początek szybko przerodził się w ostrą wymianę ciosów, na początek zadawanych przez opozycję.

"Zbigniew Ziobro sprywatyzował prokuraturę, która dzisiaj mu służy za zbrojne ramię swojej partyjki" - mówił Krzysztof Śmiszek z Lewicy, a Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej dodawała: "PiS musi odrzucić wszystkie putinowskie zmiany wprowadzane w wymiarze sprawiedliwości, firmowane przez Ziobrę".

Zdaniem posła KO Arkadiusza Myrchy, Ziobro jest utrzymywany na stanowisku szefa MS, ponieważ zapewnia bezkarność obozu władzy.

Poseł Koalicji Polskiej - PSL Krzysztof Paszyk podkreślał, że to nie jest tylko wniosek wobec Zbigniewa Ziobry, ale całej Solidarnej Polski, którą nazwał "najbardziej szkodliwą formacją ostatnich 30 lat". "Jesteście "Januszami" polskiej polityki" - ironizował.

"Nikt donosicieli i konfidentów nie szanuje. Wy wszyscy macie taki postkomunistyczny gen" - takie słowa padły pod adresem opozycji ze strony Mariusza Kałużnego z Solidarnej Polski, który jako pierwszy bronił Zbigniewa Ziobry.

Potem wystąpił wiceszef Solidarnej Polski Michał Wójcik. Przemawiając w imieniu klubu PiS oświadczył, że "Zbigniew Ziobro wypełnia testament świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

Następnie zaatakował opozycję. "Borys, kiedy byłeś ministrem sprawiedliwości, największy sukces: więźniowie ci uciekli z Grudziądza; drugi sukces: twoja przełożona nauczyła się, jak ty na imię masz" - zwracał się do Borysa Budki z KO. W trakcie jego wystąpienia część posłów KO wyszła z sali.

Na koniec swojego ministra bronił premier Morawiecki. "Mamy wroga zewnętrznego, który zaatakował naszego sąsiada, a wy szukacie wroga wewnętrznego. Dzisiaj znaleźliście sobie wroga w ministrze Ziobrze. A jedynym wrogiem - jak doskonale wiecie - jest wróg na Kremlu" -  powiedział, zwracając się do polityków opozycji.

Wymiana złośliwości na sejmowej komisji

Nasz dziennikarz ocenił, że to, co działo się w Sejmie momentami przypominało raczej karczemną awanturę, a nie poważną debatę w parlamencie. Do wymiany złośliwości doszło już wcześniej, podczas obrad sejmowej komisji.

"Zbigniew Ziobro jest szkodnikiem i najgorszym ministrem sprawiedliwości ostatnich 30 lat" - mówili politycy opozycji.

"Nie jesteście opozycją totalną, tylko - z punktu widzenia Polski - fatalną, zacietrzewioną, zakłamaną, niemającą elementarnego poczucia instynktu państwowego i ślepą na polską rację stanu - mówił Zbigniew Ziobro.

Zarzucił politykom opozycji, że to oni dążą do blokady należnych Polsce środków europejskich, a cechą opozycji jest pogarda wobec Polski.