Powiatowy sanepid w Piszu w woj. warmińsko-mazurskim wstrzymał produkcję żywności w zakładzie w Ukcie. Żywnością z tego zakładu zatruli się pacjenci szpitali w Biskupcu i Barczewie.

Decyzja o wstrzymaniu produkcji jest wydana na czas nieokreślony. Cofniemy ją, gdy właściciel zakładu usunie cały szereg usterek w swoim zakładzie - wyjaśnia dyrektor piskiego sanepidu Stanisław Kobylarz.  

Pracownicy piskiego sanepidu w ostatnich dniach dwukrotnie kontrolowali zakład i stwierdzili m.in. brak odpowiedniej segregacji produktów w chłodziarkach, złe rozwiązania techniczno-technologiczne m.in. w zakresie rozdrabniania mięsa, zły system rozmrażania mięsa. Najważniejszym powodem jednak jest to, że produktami z tego zakładu zatruli się ludzie. To poważna sprawa - powiedział dyrektor piskiego sanepidu.  

Zakład kateringowy działał legalnie od jesieni. Sanepid wydał mu zgodę na produkowanie dziennie do 100 porcji posiłków, a właściciele samowolnie zwiększyli produkcję do 300 porcji - dodał.  

Produktami dostarczanymi przez firmę z Ukty kilka dni temu zatruło się ponad 70 osób - pacjentów szpitali w Biskupcu i Barczewie.  

Dziś po południu powinny być znane wyniki badań pacjentów; być może pozwolą one ustalić przyczynę zatrucia pokarmowego. 

(mpw)