Trzej mężczyźni trafili do szpitala po tym, jak zasłabli na fermie norek w Karsku niedaleko Myśliborza w Zachodniopomorskiem. U jednego z nich doszło do zatrzymania akcji serca. Potrzebna była reanimacja.

Jak informuje reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska, ratownicy podejrzewają zatrucie niezidentyfikowanym gazem. Jakim dokładnie - tu będą potrzebne dodatkowe badania

Do zdarzenia doszło po godz. 9. Trzej mężczyźni w wieku około 40 lat czyścili zbiornik na karmę dla hodowanych na fermie norek. Wszyscy stracili przytomność, jeden wymagał reanimacji, która na szczęście się powiodła. 

Na miejsce wysłano dwa śmigłowce lotniczego pogotowia ratunkowego, które zabrały do szpitala dwóch poszkodowanych. Trzeci pojechał tam karetką.






Opracowanie: