Komisja Europejska wstrzymuje się z wysłaniem wniosku o - sięgające 100 tysięcy euro dziennie - kary dla Polski w związku z wycinką w Puszczy Białowieskiej - ustaliła nieoficjalnie korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska–Borginon. Bruksela zamierza wysłać do Warszawy prośbę o dodatkowe wyjaśnienia. To może oznaczać przygotowanie kompromisu, a przynajmniej jest to sygnał, że sprawa Puszczy nie jest już tak dla Brukseli oczywista - komentuje dziennikarka RMF FM.

Przypomnijmy, że Komisja Europejska jeszcze tydzień temu zapowiadała, że przed świętami będzie wnioskować do Trybunału UE o 100 tys. dziennych kar dla naszego kraju. Rozmówcy dziennikarki RMF FM mówili wówczas, że KE nie rezygnowała z wysłania wniosku pomimo zapewnień premiera Morawickiego podczas expose o dostosowaniu się Polski w sprawie Puszczy.

Teraz urzędnicy Komisji Europejskiej są mniej stanowczy. Wciąż badamy sprawę, ale prawdopodobnie poprosimy Warszawę o dodatkowe wyjaśnia - powiedział rozmówca dziennikarki RMF FM.

Słyszymy, że Polska wycofała ciężki sprzęt i już nie wycina drzew tak jak do niedawna, ale musimy to sprawdzić - dodaje.

KE bada, czy Polska zastosowała się do tzw. środków tymczasowych, czyli wstrzymała wycinkę drzew do czasu, gdy zapadnie ostateczny wyrok Trybunału UE w tej sprawie. Wyrok spodziewany jest pod koniec marca. 

Jeżeli KE uzna, że Polska nie wstrzymała wycinki do czasu wyroku, to może wnioskować o dzienne kary dla Polski. Jeżeli natomiast uzna, że Polska nie prowadzi żadnych prac, to może zaczekać do ogłoszenia wyroku. Ta ostania wersja byłaby wyjściem naprzeciw Warszawie i oznaczałaby, że rząd Morawickiego rzeczywiście wstrzymał prace w Puszczy, czyli zdyscyplinował ministra ds. środowiska Jana Szyszkę.

(m)