Niepewny los kopalni Rydułtowy-Anna, niedaleko Wodzisławia Śląskiego. Zakładowi może grozić zamknięcie z powodu bardzo silnych wstrząsów podziemnych. Ostatni, który zniszczył część podziemnego chodnika, miał miejsce w połowie marca.

Sytuacja ekonomiczna kopalni z powodu wstrząsów jest zła. Wprawdzie kilka dni temu uruchomiono tam nową ścianę wydobywczą, ale to – jak podkreślają władze kopalni - rozwiązanie doraźne; węgla wystarczy bowiem co najwyżej na miesiąc lub dwa.

Straty są ogromne, bo wciąż w kopalni zamknięte są cztery inne ściany. Na dobę tracimy około miliona złotych – podkreślają władze zakładu. W całym ubiegłym roku straty wyniosły 100 milionów złotych.

Ale wydobycie w kopalni Rydułtowy-Anna musiało zostać ograniczone, bo wstrząsy są tak silne, że okoliczni mieszkańcy mówią nawet o małych trzęsieniach ziemi. W czasie ostatniego z nich z zagrożonego rejonu w porę uciekło 20 górników. I dlatego teraz o dalszym losie kopalni decydować będą nie ekonomiści, a naukowcy i specjaliści od tąpnięć. Być może ich opinię poznamy w najbliższym tygodniu.

W kopalni Rydułtowy-Anna pracuje ponad 5 tysięcy osób. Szacuje się, że do wydobycia jest tam jeszcze około czterdziestu milionów ton dobrego węgla.