​Dziennikarz RMF FM poznał wstępne wnioski z kontroli Ministerstwa Środowiska na terenie kontrowersyjnej budowy zamku w Puszczy Noteckiej. Okazuje się, że inwestor buduje znacznie większy obiekt, niż deklarował przed rozpoczęciem inwestycji.

​Dziennikarz RMF FM poznał wstępne wnioski z kontroli Ministerstwa Środowiska na terenie kontrowersyjnej budowy zamku w Puszczy Noteckiej. Okazuje się, że inwestor buduje znacznie większy obiekt, niż deklarował przed rozpoczęciem inwestycji.
Widok z góry na powstający zamek /Google Maps /Zrzut ekranu

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Karol Pawłowicki - inwestor zapewniał urzędników, że plac budowy w puszczy nie przekroczy dwóch hekatarów. Z dokumentów Głównego Dyrektora Ochrony Środowiska, który na zlecenie resortu kontroluje teren budowy wynika, że w rzeczywistości inwestycja zajmuje 2,5 hektara - dużo ponad limit dopuszczalny w tym miejscu przez prawo.

W tej sytuacji inwestor powinien był zlecić dodatkowe badania - po to, by udowodnić, że zamek nie wpłynie negatywnie na stan środowiska. Jednak odpowiedzialny za budowę wciąż zapewniał, że nie ma takiej potrzeby, bo wszystko jest zgodnie z przepisami. Innego zdania są urzędnicy Głównego Dyrektora Ochrony Środowiska. Wystąpili o kolejne dokumenty - to m.in. pozwolenia od Wód Polskich oraz starosty obornickiego, nadzorującego teren budowy.

Dopiero po ich analizie ministerstwo podejmie decyzję o dalszych krokach. Sprawę na wniosek resortu bada też prokuratura.

Gigantyczny zamek powstaje w Puszczy Noteckiej

Budowa zamku trwa od 2015 roku, jednak zrobiło się o niej głośno dopiero na początku lipca - po tym, jak inwestycję wytropili aktywiści miejscy. Zamczysko zajmuje obecnie 2,5 hektara. Główna część będzie mierzyć ok. 50 metrów wysokości, 14 nadziemnych kondygnacji a wieżyczki mogą osiągnąć wysokość nawet dwudziestego piętra. Na zamku może zamieszkać nawet 2 tysiące osób. Według inwestora budowla "w swym charakterze nawiązuje do średniowiecznych zamków otoczonych fosą". Stan zaawansowania budowy to ok. 90 proc. 

Zamek jest budowany w obrębie obszaru chronionego Natura 2000. W pobliżu zamku swoje siedliska mają rzadkie gatunki ptaków, chronione zresztą specjalnie przez obszar "ptasi" Natury 2000. Każda inwestycja tego typu, tak ogromna, będzie miała wpływ na środowisko, także w użytkowaniu, dlatego że człowiek wchodzi bezpośrednio w przyrodę - mówił naszemu reporterowi Jacek Bożek z Klubu Gaja.

Prezes firmy odpowiedzialnej za zamek zapewnia, że inwestycja w Stobnicy jest realizowana zgodnie z pozwoleniem na budowę, a prawidłowość realizacji była wielokrotnie potwierdzana przez nadzór budowlany. Słowa te potwierdziła powiatowa inspektor nadzoru budowlanego w Obornikach Danuta Wojtkowiak. Nie ma przekroczenia przepisów prawa budowlanego. Obrys obiektu jest zgodny z planem zagospodarowania terenu, stanowiącym załącznik do decyzji pozwolenia na budowę. To, co wskazywane jest jako dodatkowa, wybudowana wyspa, to jest zaplecze budowy. Ono zniknie po wybudowaniu obiektu - powiedziała Wojtkowiak.

Na wniosek ministra środowiska sprawą zajęła się prokuratura.

(ak)