Zachodniopomorscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych m.in. o wysadzanie bankomatów. W swoich mieszkaniach mieli prawdziwy arsenał broni.

Do wybuchów bankomatów w Gdyni i podszczecińskich Warzymicach doszło w marcu tego roku. Sprawcy wpuszczali do urządzeń gaz, by po wybuchu mieć dostęp do kasetek z pieniędzy. Nie informowano, ile pieniędzy padło ich łupem.

Pierwszego z podejrzanych funkcjonariusze zatrzymali już z marcu. Policjanci z Płot (Zachodniopomorskie) zatrzymali do kontroli mercedesa, który prowadził Sławomir K. Podczas sprawdzenia kierowcy okazało się, że w policyjnych systemach znajduje się ostrzeżenie, że Sławomir K. może mieć broń. Wtedy przeszukano jego samochód i znaleziono rewolwer oraz 100 tys. złotych. Mężczyznę zatrzymano.

Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna korzystał z dwóch mieszkań - w Szczecinie i na terenie powiatu szczecineckiego. W jednym z mieszkań znaleziono m.in. pistolet maszynowy, magazynki do broni oraz amunicję, a także butlę gazową wraz z wyposażeniem oraz elementy, które mogły służyć do wysadzania bankomatów. W mieszkaniu pod Szczecinkiem policjanci natrafili natomiast na plantację konopi indyjskich oraz ponad 3 kilogramy gotowego suszu. Zatrzymano też mężczyznę, który˙doglądał plantacji. Jak się okazało, także on był poszukiwany czterema listami˙gończymi.

Kilka dni temu policjanci z Gdańska, pracując nad tą sprawą zatrzymali˙trzeciego mężczyznę, który miał pomagać przy wysadzaniu bankomatów.

Mężczyźni byli już wcześniej karani, a jeden z nich Sławomir K. - według danych policji - działał w zorganizowanej grupie przestępczej w Trójmieście. Wszyscy trafili do aresztu. Usłyszeli zarzuty, m.in. nielegalnego posiadania broni i˙amunicji, uprawy konopi, oraz włamania. Grozi im do 10 lat więzienia.