8-latek został zaatakowany nożem przez matkę. Następnie kobieta zraniła siebie w szyję. Według prokuratury na tym etapie śledztwa wiadomo, że w zdarzeniu nie brały udziału osoby trzecie - powiedział w czwartek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler

Śledczy - jak dowiedziała się PAP - nie wykluczają, że przyczyną tragedii mogło być załamanie nerwowe 33-letniej kobiety.

Do zdarzenia doszło w czwartek w jednym z mieszkań przy ul. Zamkowej w centrum Kalisza. Na pierwszym piętrze kamienicy mieszka kobieta z 8-letnim synem. Nigdzie nie pracuje. Piętro wyżej jeden z lokali zajmują jej rodzice.

W czwartek przed godziną 7 rano kaliska policja została zawiadomiona o rannym chłopcu. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że dziecko ma ranę kłutą klatki piersiowej, ranna jest też jego matka. Obok nich na podłodze leżał zraniony pies.

Matka z synem zostali przewiezieni do szpitali w Kaliszu i Ostrowie Wielkopolskim - powiedział kom. Witold Woźniak z biura prasowego kaliskiej policji.

Wiadomo, że kobieta trafiła na oddział chirurgii szpitala w Kaliszu z raną ciętą szyi. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział rzecznik prasowy lecznicy Paweł Gawroński.

Chłopiec jest w ciężkim stanie

Chłopca przewieziono do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Trafił na oddział intensywnej terapii dla dzieci. 8-latek ma dwie rany kłute w okolicy serca.

Dziecko jest w stanie ciężkim, ale stabilnym - powiedział rzecznik ostrowskiego szpitala Adam Stangret.

Okaleczonym psem zaopiekowała się rodzina. Zwierzę przewieziono do lekarza weterynarii.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie. Weryfikacja w trybie procesowym wymaga na tym etapie wyjaśnienia wszystkich spraw medycznych. Część dokumentacji lekarskiej trafiła już do biegłego w celu określenia mechanizmu i charakteru obrażeń. Dalsze czynności, co do udziału tych osób w czynnościach procesowych, są uzależnione od decyzji lekarzy. Czekamy, bo trwają zabiegi - powiedział prokurator Maciej Meler.