Tragiczna mieszanka upału, alkoholu i brawury nad wodą zbiera śmiertelne żniwo. W ciągu ostatniego weekendu utonęły aż 22 osoby. Tylko wczoraj życie straciło dziesięć osób, w sobotę - jedenaście, w piątek - jedna. Na drogach doszło natomiast do 320 wypadków, w których zginęło 30 osób, a 408 zostało rannych. Od piątku policjanci zatrzymali też 1295 nietrzeźwych kierowców.

Jak zauważa rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski, podczas wakacyjnych weekendów z dobrą pogodą dochodzi do większej liczby wypadków. Tydzień temu w 305 wypadkach zginęło 18 osób, a 433 zostały ranne. Policja zatrzymała też 1232 pijanych kierowców.

Tragiczne statystyki zanotowano również nad wodą - w poprzedni weekend utonęło dwadzieścia osób. W całym miesiącu życie straciło zaś nad wodą aż 109 ludzi. Pod tym względem lipiec stał się już najtragiczniejszym miesiącem w tym roku. Najtragiczniejszym dniem lipca była zaś ostatnia sobota.

"Człowiek jedzie na urlop, a głowę zostawia w domu"

Jak donosi reporter RMF FM Piotr Bułakowski, na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich od 1 maja - czyli początku sezonu żeglarskiego - karetki wodne pomagały już blisko 150 razy. Pomocy udzieliły 500 osobom. 117 interwencji polegało głównie na ściąganiu żeglarzy z mielizn.

Niestety dalej ciąży nam alkohol, brak wyobraźni. Ja mam takie swoje powiedzenie, że człowiek przyjeżdża na urlop, ale niestety umysł zostawia w domu. Brawura, niedostosowanie umiejętności do panujących warunków atmosferycznych, niezwracanie uwagi na sygnały świetlne, które są wysyłane, na ostrzeżenia meteorologiczne - wylicza Radosław Wiśniewski z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Zasady bezpiecznego wypoczywania nad wodą