Premier Donald Tusk zapowiedział zintensyfikowane kontrole na granicach ze Słowacją, Czechami i Niemcami. Działania te mają ochronić Polskę przed przedostaniem się do naszego kraju pryszczycy – groźnej choroby występującej wśród zwierząt.

Podjęliśmy decyzje z ministrem Siekierskim (Czesław - przyp. RMF FM), że będziemy intensyfikować kontrole na granicy ze Słowacją, ale także z Czechami i Niemcami - mówił po zakończeniu dzisiejszego posiedzenia rządu premier Donald Tusk. Szef rządu zaznaczył, że transporty z regionów, w których występuje pryszczyca, nie będą wpuszczane do Polski, ale te z innych części trzech wymienionych przez niego państw też będą szczegółowo sprawdzane.

Przypomnijmy, że o prowadzeniu kontroli, które mają zapobiec przedostaniu się pryszczycy do Polski, już w styczniu informował Główny Inspektorat Weterynarii. W działania włączona jest policja, straż graniczna, inspekcja transportu drogowego, krajowa administracja skarbowa i właśnie inspekcja weterynaryjna. Nie jest zatem jasne, na czym ma polegać zintensyfikowanie kontroli zapowiedziane przez szefa rządu. Donald Tusk zapewnił jednak: O to się zwróciłem do ministra (Siekierskiego - przyp. RMF FM), żebyśmy potraktowali to jako rzecz wymagającą działań absolutnie niestandardowych, jeśli będzie trzeba, i bardzo zdecydowanych niezależnie od ewentualnych ubocznych konsekwencji.

Służby zrobią wszystko, co w ich mocy, aby kontrola była skuteczna i zabezpieczyła nas przed pryszczycą - dodawał premier.

W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi działa sztab kryzysowy. Jego zadaniem jest przygotowanie Polski na różne scenariusze dotyczące choroby.

Jestem przekonany, że te działania, jakie podjęliśmy na granicy, rozszerzone działania, które będą widoczne także na innych granicach, że one przyniosą upragniony efekt, jakim jest ochrona Polski przed pryszczycą, a nie likwidacja skutków pryszczycy - podkreślił szef rządu. Premier zaznaczył jednak, że Polska przygotowuje się też na ewentualne pojawienie się choroby w kraju. Do tej pory żadnego ogniska pryszczycy w Polsce nie wykryto.

Pryszczyca u naszych sąsiadów

Pierwszy od 37 lat przypadku pryszczycy u trzech wołów domowych wykryto w Niemczech w styczniu Brandenburgii. Zakażone stado zostało wybite.

Najgorsza sytuacja jest obecnie na Słowacji. Odkryto tam kolejne, 5. ognisko pryszczycy, potwierdzone w gospodarstwie w Plavecky Szvrtok, w powiecie Malacky, na północnym zachodzie Słowacji. W odpowiedzi na rosnące zagrożenie, władze zamknęły obszar wokół farmy, ograniczając dostęp do miejscowości tylko do dwóch wjazdów.

Słowacki rząd zdecydował się przeznaczyć 10 mln euro z rezerwy budżetowej na działania mające na celu zwalczanie pryszczycy. Do służb weterynaryjnych i policji dołączą żołnierze, którzy będą pełnić służbę na drogach dojazdowych do gmin dotkniętych chorobą oraz wspierać działania prewencyjne.

Premier Robert Fico podkreślił, że odbudowa stad hodowlanych dotkniętych przez wirus pryszczycy będzie długotrwała i kosztowna - szacuje się, że proces ten pochłonie ponad 60 mln euro i potrwa trzy lata. Zaznaczył również, że walka z chorobą wymaga drastycznych środków, w tym wybijania stad w obszarach zagrożonych.

Dodatkowo, w celu ograniczenia ryzyka rozprzestrzenienia się choroby, Słowacja wprowadziła ograniczenia w imporcie zwierząt z Węgier, gdzie pryszczycę stwierdzono już wcześniej.

W ubiegłym tygodniu w środę polska Inspekcja Weterynaryjna poinformowała, że potwierdzono drugie ognisko pryszczycy na Węgrzech w pobliżu styku granic austriackiej, czeskiej i słowackiej.

21 marca minister rolnictwa podpisał rozporządzenie i zadecydował o zamknięciu terytorium Polski na przywóz wybranych towarów ze Słowacji w związku z ogniskami pryszczycy w tym kraju. Rozporządzenie ma obowiązywać do momentu przyjęcia odpowiednich rozwiązań przez Komisję Europejską. Na przejściach granicznych kontrole transportów zwierząt i produktów prowadzi Inspekcja Weterynaryjna wraz z policją, Krajową Administracją Skarbową i Inspekcją Transportu Drogowego.

Co wiemy o pryszczycy?

Pryszczyca jest wysoce zaraźliwą i niebezpieczną dla zwierząt chorobą wirusową. W przypadku wybuchu choroby wszystkie zwierzęta w gospodarstwach muszą zostać wybite. Choroba atakuje też zwierzęta żyjące dziko. Ostatni raz pryszczyca pojawiła się w Czechosłowacji w 1975 r., a w Polsce, która jest uznawana za kraj wolny od pryszczycy, w 1971 r.

Pryszczyca nie jest groźna dla człowieka. Ludzie mogą zarazić się nią w wyniku bezpośredniego kontaktu z chorym zwierzęciem i jego wydzielinami, a także przez spożycie niepasteryzowanych produktów pochodzących od zakażonych zwierząt.