Prokuratura zapowiada wszczęcie śledztwa w sprawie piątkowego wybuchu gazu w Kobiernicach w Śląskiem. Po eksplozji zawalił się tam dom, zginęła jedna osoba, a pięć zostało rannych.

Na gruzowisku nadal pracują specjaliści oraz prokurator.

Do tej pory pewne jest jedynie, że była to eksplozja gazu. Wiadomo, że doszło do niej w chwili, kiedy jeden z domowników włączył światło w piwnicy.

Teraz, jak usłyszał w prokuraturze reporter RMF FM, trzeba ustalić przyczynę wybuchu. Dlatego m.in. dziś na gruzowisku gazownicy sprawdzali biegnąca tam sieć gazową i jej poszczególne elementy. Do prac wykorzystywany jest m.in. sprzęt budowlany.

Na razie nie ma żadnej informacji, żeby wybuch mógł być spowodowany ludzkim działaniem. Ale śledztwo ma być prowadzone pod kątem spowodowania wybuchu i katastrofy budowlanej, w wyniku których jedna osoba zginęła, a kilka kolejnych narażonych zostało na niebezpieczeństwo.

Opracowanie: