O godzinie 9:00 inspektor nadzoru budowlanego rozpocznie oględziny bloku przy ulicy Brackiej w Łodzi. Lokatorzy 10 mieszkań tę noc musieli spędzić poza domem. W eksplozji gazu ranne zostały trzy osoby. Według policji, przed eksplozją w mieszkaniu doszło do awantury i w lokalu zabarykadował się mężczyzna.

Do wybuchu gazu w bloku przy ul. Brackiej w Łodzi doszło wieczorem. Poszkodowane zostały trzy osoby, a ok. 60 trzeba było ewakuować.

Podstawiono dla nich autobus. Większość z nich mogła na noc wrócić do swoich mieszkań.

Ranni to ok. 50-letni mężczyzna i jego 70-letnia matka. Trzecia poszkodowana to jedna z ewakuowanych osób, która zasłabła.

Siła wybuchu najbardziej widoczna jest w trzech mieszkaniach: w tym, w którym doszło do eksplozji oraz sąsiednich u góry i poniżej. Na ziemi leżą deski, fragmenty cegieł i połamane okna, bo szyby wyleciały z futryn.

Niedługo przed eksplozją w mieszkaniu, gdzie doszło do wybuchu, interweniowali policjanci. Zostali wezwani do załagodzenia awantury. W lokalu zabarykadował się mężczyzna.

Strażacy podkreślają jednak, że na razie nie łączą obu faktów. 

(j.)