Bomba, która w czwartek została podłożona w autobusie we Wrocławiu, była bardzo profesjonalnie wykonana. Tylko drobne błędy popełnione w czasie jej konstruowania spowodowały, że jej siła rażenia była mniejsza. Gdyby wszystko przebiegło zgodnie z planem sprawcy, autobus zostałby całkowicie zniszczony - do tych ustaleń osób związanych ze śledztwem ws. podłożenia bomby we Wrocławiu dotarli reporterzy RMF FM.

Bomba, która w czwartek została podłożona w autobusie we Wrocławiu, była bardzo profesjonalnie wykonana. Tylko drobne błędy popełnione w czasie jej konstruowania spowodowały, że jej siła rażenia była mniejsza. Gdyby wszystko przebiegło zgodnie z planem sprawcy, autobus zostałby całkowicie zniszczony - do tych ustaleń osób związanych ze śledztwem ws. podłożenia bomby we Wrocławiu dotarli reporterzy RMF FM.
Zatrzymanie Pawła R. /Policja /PAP

Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, gdyby ładunek eksplodował zgodnie z planem, cały autobus zostałby zniszczony, a część pasażerów prawdopodobnie by zginęła lub została poważnie ranna. Bomba miała zapalnik czasowy. Dzięki czujności jednej z pasażerek uniknięto tragedii.

Informacje, do których dotarliśmy, mówią o tym, że 22-letni mężczyzna kilka miesięcy przygotowywał się do ataku. Jego plan był bardzo precyzyjny. Działał sam.

Paweł R. przyznał się do winy. Odmówił jednak składania wyjaśnień. Grozi mu dożywocie. Usłyszał trzy zarzuty - popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym, usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych i zarzut spowodowania zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób.

Pawła R. zatrzymano we wtorek w województwie lubuskim, gdzie mieszka jego rodzina. To student trzeciego roku wydziału chemicznego Politechniki Wrocławskiej.


Mężczyzna nie był wcześniej notowany.

Bomber z Wrocławia na pewno nie był terrorystą samobójcą, bo ładunek zostawił w autobusie, ale był niewątpliwie niebezpieczny. (...) To inteligentny człowiek, był świetnie przygotowany, miał wszystko przygotowane ze szczegółami, ale nie ma zbrodni doskonałej - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM o zatrzymaniu 22-latka z Wrocławia szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

W ubiegły czwartek po godzinie 14 niewielki ładunek eksplodował na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Niegroźnie ranna została jedna osoba. Chwilę wcześniej kierowca wyniósł bombę z autobusu linii 145. Śledztwo w sprawie eksplozji prowadzi wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

(mpw)