Licencję na produkcję cennych dla zdrowia kwasów omega-3 i omega-6 sprzedali naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego. Prawa do wykorzystywania formuły kupiła polska spółka, a twórcy pomysłu dostaną aż 80 procent sumy kontraktu.

Wartość umowy co prawda jest tajemnicą, ale już fakt sprzedaży licencji na terenie Polski to rzadkość. Do tej pory badania sponsorowały przede wszystkim zachodnie koncerny. - U nas się przede wszystkim robi karierę, a nie robi się nauki - tłumaczy doktor Andrzej Vogt.

Jego zdaniem, dobrym pomysłem byłoby organizowanie zespołów, które będą zajmować się rozwiązywaniem pojawiających się na bieżąco pomysłów. - Bardzo byśmy się cieszyli, gdyby przy okazji zniknęły nasze zwykłe przyziemne kłopoty finansowe - dodaje.