Z 58 osób, które przystąpiły we Wrocławiu do bicia rekordu Guinessa w najdłuższym oglądaniu filmów, na kinowej sali zostało już tylko 29. Do pobicia rekordu, który ustanowili Niemcy, zostało jeszcze 70 godzin

Maniacy kina przystąpili do bicia rekordu w poniedziałek o godz. 10 rano. Do dziś oglądnęli ponad 45 filmów. Zmęczenie i brak snu spowodowało jednak, że wielu nie wytrzymało tej próby. Najwięcej osób zasnęło na filmach „Zło” i „Wrobieni”, które puszczano dziś nad ranem. Tego kina nie przetrwało ponad 20 osób.

Byłem przerażony, kiedy co 15 minut uderzało krzesło, co oznaczało, że ktoś po prostu wstał - mówi Maciej Mikurda, jeden z organizatorów maratonu filmowego. Widzowie, którzy opuścili salę kinową, byli tak zmęczeni, że niektórzy z nich nawet nie pamiętali co oglądali.

Wydaje się, że kryzys na razie został opanowany, ponieważ od rana z sali kinowej nie wyszedł nikt. Być może w opanowaniu sytuacji pomogła projekcja filmu pod tytułem „Zostaje”.