Czterystu pacjentów, którzy latami czekali na operacje zaćmy we Wrocławskim Centrum Okulistycznym, zostało odesłanych z kwitkiem. Placówka nie dostała pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia na przeprowadzenie zabiegów.

Pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia wystarczyło tylko dla sześciu z dziewięciu ośrodków, które do tej pory przeprowadzały operację zaćmy. Fundusze na zabiegi przyznaliśmy ośrodkom, które znalazły się w czołówce rankingu najlepszych palcówek - tłumaczy Joanna Mierzwińska z dolnośląskiego oddziały NFZ.

W tym roku na operacje zaćmy przeznaczamy 46 milionów 270 tysięcy złotych.To o 2 miliony więcej niż w ubiegłym roku. Wolimy, aby więcej operacji było robionych w najlepszych ośrodkach, niż po kilkanaście w różnych o różnej renomie - kontynuuje Mierzwińska

Pacjenci, którzy do tej pory czekali w kolejce we Wrocławskim Centrum Okulistycznym, teraz mają się ustawić w kolejce w innych ośrodkach. To oznacza, że na operacje znowu będą czekać latami. NFZ tłumaczy, że o terminie operacji decyduje lekarz.

Jeżeli operacja musi być przeprowadzona natychmiast, to lekarz decyduje o tym, kiedy pacjent przyjmowany jest na oddział i kiedy jest operowany. Jeżeli może poczekać, poczeka. Jeżeli nie, jest natychmiast operowany - informuje Mierzwińska z NFZ.

Średnio na operacje we Wrocławiu czeka się trzy, cztery lata. A i tak - jak pokazuje przykład pacjentów Wrocławskiego Centrum Okulistycznego - nie ma pewności, że pacjent będzie miał przeprowadzony zabieg tam, gdzie się zapisze.