Jeśli NATO-wscy sojusznicy Stanów zjednoczonych wystąpią z taką prośbą - Włochy będą gotowe wysłać swoje wojska do pomocy. Atak na bazy terrorystów jest ciągle coraz bardziej prawdopodobny. Włoski minister obrony, Antonio Martino jeszcze kilkanaście godzin wcześniej zapewniał Włochó , że ich żołnierze "nie pojadą na wojnę".

"Zrobimy wszystko, o co poproszą nas nasi sojusznicy" powiedział wczoraj wieczorem włoski minister obrony. Wcześniej, próbując uspokoić wojenne nastroje, Antonio Martino zapewniał rodaków, że włoscy żołnierze nie pojadą na wojnę i wykluczył jakikolwiek natychmiastowy atak USA. Później jednak stwierdził, że Włosi twardo stoją przy amerykańskich sojusznikach i wypełnią zobowiązania wynikające z członkostwa w NATO. Są gotowi wysłać żołnierzy i samoloty jeśli zajdzie taka potrzeba. Być może wymagane też będzie włoskie pozwolenie na użycie w trakcie ewentualnego ataku amerykańskich baz wojskowych rozmieszczonych na Półwyspie Apenińskim. Martino dodał, że Stany Zjednoczone mogą na taką zgodę liczyć.

rys. RMF

08:10