100 tys. zwolenników opozycyjnego kandydata na prezydenta Ukrainy wyszło dziś na ulice Kijowa. Manifestacja była wyrazem poparcia dla Juszczenki i znakiem dla władz, by nie próbowały fałszować przyszłotygodniowego głosowania.

To największa od lat manifestacja sił opozycyjnych w stolicy Ukrainy. Podczas demonstracji w oczy rzucał się pomarańczowy kolor niesionych przez zwolenników Juszczenki transparentów i najróżniejszych dodatków - chust, kokard czy znaczków. W sumie w manifestacji wzięło udział ponad 100 tys. osób.

Prawem wszystkich obywateli jest dokonać wyboru. Żądamy uczciwego głosowania i tego, by wola narodu była jawna - mówił do zgromadzonych kandydat opozycji. Zapewniał swych zwolenników, że wygra wybory, gdyż władzom nie uda się sfałszować wyników głosowania. Prosił równocześnie wszystkich, którzy chcą jego sukcesu, o aktywność i nieuleganie prowokacjom organizowanym przez władze.

Nawiązując do kryminalnej przeszłości swego głównego rywala Janukowycza Juszczenko powiedział: Recydywiści nie będą decydować o losie Ukrainy. Nigdy do tego nie dopuścimy. Janukowycz w młodości był dwukrotnie skazany za pospolite przestępstwa, m.in. za rozbój.

Juszczenko wezwał swych zwolenników, aby sprawdzali prawidłowość list wyborczych i informowali o wszelkich naruszeniach ordynacji wyborczej. Karaluchy i szachraje najbardziej boją się światła - powiedział.

Demonstracja rozpoczęła się przed południem w centrum Kijowa. Bez żadnych ekscesów manifestacji dotarli pod gmach Centralnej Komisji Wyborczej Ukrainy, gdzie swoje przemówienie wygłosił Wiktor Juszczenko. Tuż po zakończeniu wiecu w oknach budynku wybito szyby.

Zrobili to ludzie w kurtkach z symbolami opozycyjnego kandydata na prezydenta Ukrainy. Podejrzanie jednak wygląda fakt, że łatwo dali się zidentyfikować. Co ciekawe, niektórym z nich milicja pomagała w ucieczce...

W przyszłą niedzielę na Ukrainie odbędą się wybory prezydenckie. Choć w sondażach prowadzi Juszczenko, władze chwytają się wszelkich metod, by przechylić szalę zwycięstwa na rzecz obecnego premiera - Wiktora Janukowycza. Opozycja twierdzi nawet, że ekipa Janukowycza przygotowuje się do sfałszowania wyborów.

Spora część Ukraińców nie wie, jeszcze czy pójdzie głosować. Problem polega na tym, że nie wiem, czy w ogóle pójdę głosować, bo nie wierzę w wybory. Doświadczenie poprzednich głosowań pokazuje, że przeprowadzano je - powiedzmy nieładnie. Dlatego nie wierzę, że mój głos może decydować o czymkolwiek - mówił jeden z mieszkańców Kijowa.