Pogotowie ratunkowe bez chirurgów - taką niespodziankę zafundował warszawiakom Narodowy Fundusz Zdrowia. Uznał, że zabiegi wykonywane przez chirurgów dublują się z pracami kardiologów i internistów.

Decyzja NFZ spowoduje, że pacjenci z drobnymi złamaniami będą krążyć po Warszawie w poszukiwaniu szpitala z dyżurem chirurgicznych. A ta sytuacja odbije się na pacjentach, którzy mają jedynie alternatywę kilkugodzinnego oczekiwania na pomoc w przepełnionych szpitalach - mówi Edyta Grabowska, rzecznik pogotowia.

A wszystko dlatego, że NFZ uznał, iż złamaniami rąk i nóg mogą się zająć lekarze z ogólnej izby przyjęć w pogotowiu. Problem w tym - jak dodaje Grabowska – że w ogólnej izbie pracują kardiolodzy i interniści. Jednak wg Narodowego Funduszu Zdrowia kardiolog i internista powinien pracować jako chirurg ortopeda - powinien zszywać, składać i gipsować.

Jak NFZ wyobraża sobie chirurgię w wydaniu kardiologicznym? Nie wiadomo, bo wczoraj ani dyrektor oddziału, ani jego rzecznik byli nie osiągalni.