Mężczyzna, który w sobotę w Warszawie postrzelił przypadkową osobę, usłyszał dwa zarzuty. Został też tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.


Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński, zarzuty dotyczą narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz posiadania bez zezwolenia broni palnej i amunicji.

Do zdarzenia doszło w sobotę rano w okolicach Dworca Centralnego. Podczas kłótni grupki mężczyzn jeden z nich lekko ranił innego. Według nieoficjalnych informacji PAP napastnik w trakcie zdarzenia był pod wpływem alkoholu, a broń, z której kilkakrotnie wystrzelił, to pistolet glock.

Na szczęście oprócz draśnięcia nikomu nic się nie stało. Skończyło się na strachu. Postrzelonego na miejscu opatrzyli wezwani ratownicy z pogotowia ratunkowego, ale nie było potrzeby kierowania go do szpitala - informował w sobotę podkom. Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji.