Po godz. 18 Trybunał Konstytucyjny ogłosi wyrok w sprawie ustawy o mediach. Nowe prawo zaskarżył RPO; zarzuca ustawie m.in., że uchwalono ją w trybie pilnym, zawieszając funkcjonowanie KRRiT, która jest organem konstytucyjnym.

Na zakończonej tuż po godz. 16 rozprawie strony podtrzymały swe stanowiska: posłowie PO i SLD chcą uchylenia ustawy w całości, Rzecznik Praw Obywatelskich kwestionuje cztery jej zapisy, zaś przedstawiciele marszałka Sejmu i Prokuratora Generalnego uznają tę ustawę za zgodną z konstytucją.

W czasie trwania rozprawy przedstawiciele skarżących metodycznie i precyzyjnie opisali zarówno ewidentne naruszenia konstytucji w samych przepisach ustawy, jak i – co może się okazać kluczowe dla jej uchylenia – rażące naruszenie regulaminu Sejmu podczas przyspieszonych prac nad projektem.

To właśnie tryb uchwalania zmian jest najsilniejszym argumentem skarżących. Warto zwrócić uwagę na dość znamienną prośbę przedstawiciela Rzecznika Praw Obywatelskich. Mecenas Świątkiewicz poprosił, by nawet uchylając ustawę medialną w całości, Trybunał ocenił jednak jej szczegółowe, zaskarżone przepisy.

Nic nie stałoby na przeszkodzie, by dokładnie tę samą ustawę Sejm uchwalił raz jeszcze, tym razem już zgodnie z procedurą – mówił Świątkiewicz – najwyraźniej oczekując, że PiS będzie się przy tej ustawie upierał. Wtedy ustawa znów musiałaby trafić do Trybunału. Załatwmy więc to tym razem - dodawał.

O przesłuchaniach przed Trybunałem Konstytucyjnym posłuchaj także w relacji reportera RMF Tomasza Skorego:

Ustawa o przekształceniach i zmianach w podziale zadań i kompetencji organów państwowych właściwych w sprawach łączności, radiofonii i telewizji, została uchwalona w grudniu ubiegłego roku.

Rzecznik zaskarżył też przepis, umożliwiający KRRiT inicjowanie działań w zakresie ochrony etyki dziennikarskiej, powoływanie szefa KRRiT przez prezydenta, a także uprzywilejowanie nadawców społecznych. Zdaniem posłów SLD i PO, cała ustawa jest niezgodna z konstytucją.

Politycy, którzy tę szybką nowelizację przeprowadzili, krytykowali byłego rzecznika Andrzeja Zolla za jej zaskarżenie do Trybunału. Od jego następcy Janusza Kochanowskiego oczekiwali wycofania skargi.

Ale nowy rzecznik zasadę ciągłości instytucji, którą reprezentuje, postawił ponad solidarność z koalicją polityczną, która go wyniosła do stanowiska strażnika wolności i praw obywatela.