W rękach policji jest mężczyzna, który na początku września w Gdańsku ukradł samochód udając chorego. Złodziej położył się na jezdni i symulował zasłabnięcie. Gdy kierowcy zatrzymali się, by mu pomóc, ten wykorzystał nieuwagę jednego z nich i ukradł BMW.

Złodziejem okazał się 20-latek pochodzący z Inowrocławia. Nie był wcześniej notowany ani karany. Według informacji naszego reportera, sam zgłosił się na policję. Tam Piotr M. przyznał, że wiedział, że wkrótce i tak zostanie zatrzymany.

Przyznał się do winy i tłumaczył, że na pomysł kradzieży wpadł spontanicznie. Mówił, że w Gdańsku był jako turysta, a auto ukradł, bo zamierzał pojechać do Poznania - do swojej znajomej. To właśnie w tym mieście miał porzucić samochód. Policja auta wciąż szuka.

Piotr M. jeszcze dziś ma usłyszeć zarzut kradzieży samochodu. 

(abs)